EN

28.11.2002 Wersja do druku

Paryż bez skrzydeł?

OPERETKA ma się dobrze, dopó­ki słuchamy znakomitych nagrań lub oglądamy smaczne teatralnie przed­stawienia, które dziś są zazwyczaj swego rodzaju wariacjami na temat operetkowej konwencji. Konwencji wszakże nie pozbawionej powabu, uroku i barw, jeśli się tylko podejdzie do niej z odpowiednią dozą szacunku doprawionego artystyczną odwagą. Ta ostatnia czasem przybiera po­stać skrajną ("Wesoła wdówka" w reż. Adama Hanuszkiewicza)... Operetka jest powszechnie uwa­żana przez śpiewaków za gatunek bardzo trudny. Przede wszystkim dla­tego, że żywioł wokalny sąsiaduje z dużymi partiami tekstu mówionego. No i operetka kocha na scenie pięk­ne kobiety, umiejące na scenie nie tylko grać, ale i śpiewać... Po role w operetkach sięgają czasem wybitne śpiewaczki operowe, by wspomnieć tu choćby o Elisabeth Schwarzkopf, która nagrała m.in. "Wesołą wdów­kę" Lehara. Operetkowy epizod mia­ła nawet Callas. Maria {#os#25176}Sartowa{/#} - reżyserka szcz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Paryż bez skrzydeł?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński Nr 230

Autor:

Maciej Deuar

Data:

28.11.2002

Realizacje repertuarowe