Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju odzyskał dawny blask. Dzięki Operze Krakowskiej, która już po raz drugi jest współorganizatorem wydarzenia i odpowiada za kierownictwo artystyczne - pisze Matusz Borkowski w Dzienniku Polskim.
Największym wydarzeniem 49. edycji festiwalu był wtorkowy koncert akordeonowego Motion Trio i mezzosopranistki Małgorzaty Walewskiej. Trochę się go obawiałem, bo łączenie śpiewu operowego z muzyką lżejszą i "wycieczki" w stronę nurtu crossover, czyli wykraczania poza granice gatunku, bywają ryzykowne. Nawet gdy spotykają się artyści o ugruntowanej renomie. Wątpliwości nie dotyczyły pierwszej części koncertu, którą wypełniło trio akordeonowe z Krakowa. Marcin Gałażyn, Janusz Wojtarowicz i Paweł Baranek po raz kolejny potwierdzili swą grą, że stoją na akordeonowym Olimpie. Druga i najważniejsza część koncertu to owoc ubiegłorocznego spotkania, do którego doszło podczas 18. urodzin zespołu w Operze Krakowskiej. Gościem-niespodzianką była wtedy słynna śpiewaczka. Na program, który zaprezentowano w Krynicy, złożyły się piosenki o miłości z repertuaru Edith Piaf i Jacquesa Brela oraz "Oblivion" Astora Piazzolli. Do tematu artyści po