Jeśliby sztukę "Obywatel M." Macieja {#os#7323}Kowalewskiego{/#} brać całkiem na serio, wyszłoby na to, że rządzi nami banda półgłówków, którzy po prostu "dobrze czują prąd". Jaki? Oczywiście prąd historii. Jacek {#os#6175}Głomb{/#}, reżyser przedstawienia i dyrektor legnickiego teatru, jeszcze przed premierą kategorycznie zaprzeczał: - Spektakl nie będzie opowieścią o losach Leszka Millera. To uniwersalna historia o sposobach dochodzenia do władzy. Nie ukrywał jednak, że losy prezesa RM stały się inspiracją do napisania sztuki. Niektórzy podejrzewali dyrektora o mściwość. W ubiegłym roku Jacek Głomb startował w wyborach parlamentarnych z listy Senat 2001. Bez powodzenia. Nic dziwnego, że spektakl wywołał poruszenie, a na sobotnią premierę ściągnął tłumy polityków. Niestety, zabrakło Leszka Millera. Prąd do władzy Ludwik M. (świetny Tadeusz {#os#19416}Ratuszniak{/#}) dorasta w powojennej Polsce. Wychowuje się be
Tytuł oryginalny
Partyjny ministrant
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 82