Krzysztof {#os#8022}Warlikowski{/#} to artysta, którego główna specjalnością jest wzbudzanie tzw. kontrowersji. Część krytyków widzi w nim wschodzącą gwiazdę polskiego teatru, każdy kolejny spektakl urasta w ich oczach do rango objawienia. Nie brak też i niedowiarków, którzy w produkcjach reżysera nie dostrzegają niczego poza myślową i warsztatową tandetą. Nie ukrywam, że zaliczam się do drugie z wymienionych grup, mogę jednak zrozumieć promocyjny zapał, z jakim swego idola kreują jego zwolennicy. W myśl starej kopernikańskiej zasady, gorszy pieniądz zawsze wypiera lepszy; Warlikowski może być kiepskim reżyserem i zarazem dobrym kandydatem na "gwiazdę". Parafrazując znane powiedzenie, rzec można, iż każdy europejski teatr musi mieć swojego Warlikowskiego - zwłaszcza wtedy, gdy nie zasługuje na nic innego . "Gwiazda" Warlikowskiego objawiła się tym razem w warszawskim Teatrze studio przy okazji realizacji "Zachodniego wybrzeża" - głośnej
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Solidarność nr 42