"Opętani" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Pisze Joanna Jopek w Didaskaliach - Gazecie Teatralnej.
"What are you looking at?" W finałowej części spektaklu Krzysztofa Garbaczewskiego, tuż po przerwie, w takt dziwnego miksu, piekielnej mieszanki, z której wyraźnie wybija się to pytanie (spośród fragmentów, między innymi, "Nas nie dogoniat" Tatu), na wybieg, wpuszczony w rzędy widowni, wchodzą wszyscy bohaterowie spektaklu, uważnie i trochę zaczepnie przyglądając się widzom, zaczynają grać w parach w dziwną grę (coś jakby łapki, wzajemne klaskanie), schodzą i... jeszcze raz, to samo. To pytanie zdaje się być fundamentalne dla wielopiętrowej, fascynującej zagadki, jaką buduje na scenie Garbaczewski. W pogoni za utraconą opowieścią (nas nie dogoniat!) widzowie przechodzą trzy. precyzyjnie wymierzone, godzinne segmenty. Ta regularność i precyzja, mocne punctum każdej z części, różniących się znacznie między sobą (rytmem, stylem, ogrywaniem przestrzeni, grą aktorską) kazałyby myśleć o jakimś podejrzanym rytuale, o kolejnych stadiach poznan