Jan Potocki: "Parady". Sześć jednoaktówek w tłumaczeniu Józefa Modrzejewskiego. Reżyseria:Ewa Bonacka,inscenizacja i oprawa plastyczna:Władysław Daszewski. Muzyka Witolda Rudzińskiego. Od dawna w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy
Dopiero jesienią wypadnie 3 rocznica premiery "Parad" w Teatrze Dramatycznym - setne przedstawienie już minęło. Doskonała bezinteresowność tej noty uderzy każdego. Nic z rocznic i sprawozdawczych obowiązków,coś dla zdrowia psychicznego i bezwstydnie niezaangażowanej otuchy. Sprawozdawca teatralny angażuje się w kolejne premiery, zawsze te z ostatniego tygodnia,wiele też niesubordynacji potrzeba,by trwale nakierowany na aktualność pressman(a i naśladujący go teatroman "cywilny")poszedł do teatru naprawdę. Na "Parady" naprawdę warto. Wiele razy.To tylko na skomplikowane,problemowe przedstawienia wystarczy iść raz,by raz na zawsze zapamiętać "własne zdanie" na ich temat.W "Paradach"nic przeszkadza tekst. Owszem,przed trzema laty -z okazji premiery - ucieszyło nas szczęśliwe znalezisko tekstowe kol.Leszka Kukulskiego. Uczony podróżnik Jan Potocki,autor "Rękopisu znalezionego w Saragossie",objawił się oto jako zręczny pisarz teatralny. A jego seria "parad