EN

4.02.2015 Wersja do druku

Paradoks życia, czyli nieprzemijająca potrzeba buntu i wolności

"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.

Gdy wejdziemy na Scenę na Sarego krakowskiego teatru Bagatela, gdy zajmiemy swoje miejsce, jeszcze pozornie wszystko jest normalnie. Z każdą chwilą tracimy jednak poczucie bezpieczeństwa. Bo przedstawienie "Lot nad kukułczym gniazdem" w reżyserii Ingmara Villqista ma zaboleć jak lobotomia. Nagle dostrzegamy, że w drzwiach, przez które przeszliśmy przed chwilą, są kraty. Sala staje się więzieniem. Utknęliśmy wraz z tymi, których zamknięto w zakładzie psychiatrycznym. Jesteśmy w samym środku, gdzieś pomiędzy łóżkami chorych. Od tego momentu żyjemy w leniwym rytmie oddziału i jego pacjentów. Nieco rozwleczona i ciągnąca się pierwsza część temu właśnie służy - wprowadzeniu nas w stan, w którym funkcjonują nieco otępiałe i znudzone persony zmagające się z psychicznymi chorobami. Nad tym, by nic nie zakłóciło przebiegu dnia, nad jego stałymi punktami, czuwa siostra Ratched (znakomita Urszula Grabowska), apodyktyczna i zasadnicza. Gdy w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Paradoks życia, czyli nieprzemijająca potrzeba buntu i wolności

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 28 online

Autor:

Łukasz Gazur

Data:

04.02.2015

Realizacje repertuarowe