"Par paranoje" Charlesa Ludlama w reż. Adama Orzechowsiego na Letniej Scenie Teatru Wybrzeże w Pruszczu Gdańskim. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Publiczność dopisała, mimo iż niebo się chmurzyło. W sobotę do Faktorii w Pruszczu Gdańskim, gdzie od kilku lat na Scenie Letniej Teatru Wybrzeże grane są spektakle, licznie przybyli wierni widzowie. Zobaczyliśmy sztukę "Par paranoje" Charlesa Ludlama, autora zabawnej komedii "Tajemnicza Irma Vep", która swoją premierę miała na tej scenie i cieszyła się dużym powodzeniem. Niestety, kolejna komedia tego autora okazała się całkowitym nieporozumieniem. Nie będę się pastwić, streszczając tekst ani opisując, jakie to dziwne pomysły reżyserskie miał Adam Orzechowski. Aktorzy bronili się przed tymi pomysłami rozpaczliwie, niestety, z różnym skutkiem. Cóż, tekst nie dawał im szansy. Na scenie zobaczyliśmy Annę Kociarz jako doktor psychiatrii Karen Gold, jej męża, doktora Leonarda Silvera zagrał Robert Ninkiewicz. Cezary Rybiński próbował wcielić się we Freda, artystę malarza, jego żonę zagrała Justyna Bartoszewicz. "Par paranoje" Charl