- Wolność słowa powoduje, że do głosu dochodzą osoby, które nie powinny się wypowiadać i nigdy z tego prawa nie korzystać. To, co przekazujemy nie mówiąc, jest wielką, trudną i piękną sztuką - mówi
Zbigniew Szymczyk, dyrektor naczelny Wrocławskiego Teatru Pantomimy, gość 10. Elbląskiej Wiosny Teatralnej.
Rozmowa z Zbigniewem Szymczykiem, dyrektorem naczelnym Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Z Wrocławską Pantomimą związany jest od 1984 r., w tym czasie zagrał we wszystkich spektaklach wyreżyserowanych przez Henryka Tomaszewskiego. "Osąd" [na zdjęciu] był Pana pomysłem. - Tak, ale przyczyn powstania tego przedstawienia było wiele. Przez cale "bycie" dyrektorem Wrocławskiej Pantomimy pracowaliśmy, występowaliśmy, pracowaliśmy, występowaliśmy. Zapragnąłem produkcji z konkretnym, mocnym wystrzałem i z przytupem. Wcześniejsze doświadczenia w Lublinie z Jurkiem Kaliną, Leszkiem Mądzikiem i w Szczecinie z Pawłem Passinim, zrodziły pomysł realizacji "Osądu" w wizji trzech reżyserów i jednocześnie były zaczątkiem współpracy. Pracowałem w Teatrze Wybrzeże nad Szekspirem, co zmuszało mnie do podróży między Wrocławiem, a Gdańskiem. Za którymś razem zatrzymałem się przy frontonie głównego dworca gdańskiego, zastanawiając się nad sensem