EN

7.06.1998 Wersja do druku

Panowie Wojny i kobiety wojny

Nie lubimy wojny w byłej Jugosławii. Niechętnie o niej słuchamy, niechętnie czytamy. To temat wstydliwy dla Europy i całkiem niepojęty. Skomplikowany i niezrozumiały. Może właśnie z powodu tej powszechnej amnezji wojna w byłej Jugosławii stała się ważna dla teatru polskiego. Najpierw Krzysztof Warlikowski wysta­wił bałkańską "Elektrę", potem Zbigniew Brzoza przeniósł swoją "Antygonę" do Sarajewa. Teraz Piotr Cieplak sięgnął po sztukę chorwackiego pisarza Slobodana Snajdera "Skóra węża", obrał więc być może drogę najtrudniejszą, bo najbardziej uwikłaną w najnowszą historię. O atrak­cyjności wojennego tematu dla teatru de­cyduje zapewne fakt, że próba zmierzenia się z okrucieństwem wojny, podjęcie wy­zwania przełamania pełnego przerażenia milczenia, wiąże się z koniecznością stwo­rzenia formy odpowiedniej dla współcze­snej tragedii. Wiadomo, że teatr bez tra­gedii umiera. Dlatego wciąż potrzebuje i poszukuje tragedii. I

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Panowie wojny i kobiety wojny

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 23

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

07.06.1998

Realizacje repertuarowe