W śmiechu Zapolskiej dźwięczy nienawiść, jest to śmiech przeciw. Przeciw Daumom i Daumowym, przeciw Boguckim, przeciw sytemu, zadowolonemu z siebie mieszczaństwu, które tak bardzo dało się we znaki samej pani Gabrieli. Pisarka nie ma programu, nie bardzo wie, co i jak należałoby zmienić, widzi jednak zło i atakuje je z całą pasją. Oczywiście jej "Pannę Maliczewską" trzeba oglądać historycznie, przy wszystkim innym pamiętając o teatralnej obyczajowości epoki. Pisana była w roku 1910 w czasach, gdy teatralne debiutantki i statystki same musiały sprawiać sobie suknie na scenę, a wynagrodzenie dostawały, bądź nie, bo cała płaca zarezerwowana była dla największych. "Taka młoda i ładna i jeszcze potrzebuje gaży" - cytuje Stefan Jaracz odpowiedź dyrektora teatru udzieloną młodziutkiej aktoreczce, która naiwnie pytała o przyziemne pieniądze. Trzeba więc to wiedzieć, trzeba wiedzieć, że start aktorski był w owy
Tytuł oryginalny
Panna Maliczewska
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany nr 167