W czasie mego niedawnego pobytu w Rzymie - danym mi było oglądać w tamtejszej "Akademia Dramatica" pokazy fragmentów sztuk montowanych przez kandydatów reżyserskich przy udziale uczniów z kursu aktorskiego. I to dawało należyte pojęcie o wysiłku twórczym i zdolnościach młodego narybku reżyserskiego i aktorskiego. Tymczasem u nas wychowankowie Wydziału Reżyserskiego P. I S. T. posługują się materiałem aktorsko rutynowanym. W przedstawieniach pokazowych "Warsztatu Teatralnego" występują częstokroć artyści o najświetniejszych nazwiskach i najwybitniejszych indywidualnościach. W "Pannie Julii" Strindberga grali: Lena Eichlerówna, Zofia Małyniczówna, Stefan Hnydziński. Nazwiska te mówią same za siebie. I także tu wyrobić sobie zdanie o możliwościach reżyserskich młodego, niedoświadczonego kandydata na reżysera? Czym że w zetknięciu z tymi potężnymi indywidualnościami aktorskimi i z ich techniką sceniczną są teorie świeżo wyniesione ze sz
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kurjer Czerwony", nr 88