"Najlepsze lata panny Jean Brodie" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Zbigniew Miazga w Dzienniku Wschodnim Lubelskim.
Dziś [31 marca] studencka premiera sztuki "Najlepsze lata panny Jean Brodie", co oznacza komplet na widowni. Na kolejne przedstawienia spośród 317 foteli znajdujących się na widowni Teatru im. J. Osterwy, zajętych jest już znakomita większość. Bo też o przedstawieniu tym mówi się dobrze. Czy słusznie? W mojej ocenie sztuka Jay Presson Allen już nieco zwietrzała. Przed czterdziestu laty mówienie ze sceny o erotyzmie i seksie, szczególnie w kontekście szkoły, było rzeczą odważną. Dziś, po licznych doświadczeniach kinowych i scenicznych, trudno już tym podniecić ciekawość widowni. Podobnie rzecz się ma z drugim wątkiem: manipulowaniem młodymi ludźmi przez świat dorosłych. O atrakcyjności przedstawienia stanowi jego inscenizacja. Reżyser Krzysztof Babicki znakomicie kreuje obydwa plany: współczesny, toczący się w zakonie, jak i wydarzenia przeszłe, z elitarnej żeńskiej szkoły w Edynburgu. Imponujące są popisy aktorek z dotychczasowego drugieg