"Rzeczpospolita Babińska" w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku - dodatku Kultura.
Stanisław Radwan w reżyserskim debiucie uderza purnonsensem w sarmackie mity. Parodia kultury staropolskiej? A dlaczego nie? 70-letni kompozytor, legenda Starego Teatru postanowił zadebiutować jako reżyser w ramach projektu "Re_wizje sarmackie". Bo miał taki kaprys. Bo postanowił zażartować z siebie i przyjaciół aktorów, bo potrzebował scenicznego pretekstu dla kilku swoich nowych muzycznych pomysłów. Reżyseria nie jest w końcu najtrudniejszym zawodem na świecie. Wajda twierdzi, że wystarczy dobra obsada sama zrobi przedstawienie, Litwin Nekrosius dodaje, że to tak proste jak naprawianie stołka, żeby się nie kolebał. Jedną nogę się spiłowuje, pod drugą podkłada papierek. I gotowe. Podejrzewam, że doświadczenie teatralne Radwana również podpowiada, że im prościej, tym lepiej. W jego "Rzeczpospolitej Babińskiej" najważniejszy jest stół. Solidny i odpowiednio długi, tak żeby się wszyscy przy nimi zmieścili i żeby się godnie za nim siedział