Nie da się ukryć, że zwyciężyła niecierpliwość i nasza "Gazeta" piórem Ady cokolwiek przyspieszyła bieg wydarzeń ogłaszając, iż w Państwowym Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie premiera "Dam i huzarów" otwiera nowy sezon. Tymczasem "Damy i huzary" sezon zamykają. Oczywiście sezon poprzedni. I zamakają nie najgorzej. W każdym razie więcej jest plusów niźli minusów, więcej scenicznego porządku niż nieporządku. Ale po kolei... Gdy na afisz trafia dzieło Aleksandra Fredry, natychmiast pojawia się pytanie: czy jest on jeszcze w stanie pobawić nas zaganianych, z natury naburmuszonych, bardziej agresywnych niż potulnych. Cieniutki, bardzo cieniutki jest program teatralny wydany z okazji premiery, ale za to cały poświęcony został przekonaniu nas, iż Fredro zawrze trwa: pani Justyna Hofman-Stelmach obszernie cytuje Wilama Horzycę i Stefana Treugutta, którzy świadczą całym swym autorytetem, iż Fredrę grać należy. No i bardzo
Tytuł oryginalny
Panie i panowie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Lubuska nr 200