"Pięć róż dla Jennifer" w reż. Marii Spiss w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.
"Pięć róż dla Jennifer" to premiera Sceny Inicjatyw Aktorskich przy Teatrze Horzycy w Toruniu. Widzowie zobaczyli czarną komedię o ludziach, których życie jest nieustannym czekaniem Annibale Ruccello mógł być jednym z najważniejszych włoskich dramatopisarzy. Błyskotliwą karierę przerwał w 1986 r. wypadek samochodowy - dobrze zapowiadający się autor miał wtedy 30 lat. Neapolitańczyk uchodził za znawcę folkloru Campanii - szczególnie interesował się gwarami swojego rodzinnego miasta: mową środowisk przestępczych, wykluczonych, biednych i obcych. Swój pierwszy dramat "Pięć róż dla Jennifer" osadził w środowisku neapolitańskich transwestytów i transseksualistów. Nie znajdziemy w tej sztuce wyrażonych wprost haseł emancypacji gejów, lesbijek i transgenderowców. Nie ma słowa sprzeciwu wobec opresyjnego społeczeństwa i patriarchalnej kultury machismo. Jest jedynie obyczajowy obrazek, który daje się jak najbardziej uniwersalnie czytać. Spekt