EN

23.10.2007 Wersja do druku

Pani Irena

- Gałczyńskiego przymusiła do dopisania zwrotek w "Sierotce", Przyborze zadała rozbudowanie pieśni z Eterka, wstawionej do Kabaretu Starszych Panów- "Prysły zmysły ". Doświadczyłem na własnej skórze metody pracy gwiazdy z autorami - o IRENIE KWIATKOWSKIEJ pisze Ryszard Marek Groński w Polityce.

Powołując się na Diderota, Erwin Axer przypomina: "dopiero w starości aktor staje się wielki. Dopiero gdy namiętności się wypalą, uczymy się rządzić nimi i gospodarować. Ze sług stajemy się panami. Cóż stąd, że stare drzewo się pochyli? Tylko ono daje cień...". Wróciły do mnie te słowa po niedawnym święcie teatru - 95 rocznicy urodzin Ireny Kwiatkowskiej. W jej cieniu nie tylko przetrwał, lecz odnosił sukcesy kabaret i trudna sztuka estradowa. To pani Irenie zawdzięczamy postacie wdowy Eufemii z Teatrzyku Eterek, Rotmistrzowej ze Szpaka, Żony Wacia z Syreny, Zosi zbierającej grzybki i ułanów z pobojowisk w Kabarecie Starszych Panów, Kobiety Pracującej w "Czterdziestolatku". W teatrze się nie gra, w teatrze się żyje - mówi aktorskie porzekadło. Sekret gwiazdy, która nigdy nie miała w sobie nic z gwiazdorstwa: potrafiła tchnąć duszę w nie zawsze mistrzowskie teksty, ożywiała rekwizyty, zaklinała kurtynę tak, że szła w górę wiele razy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pani Irena

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 39/29.09

Autor:

Ryszard Marek Groński

Data:

23.10.2007