"Święto głupców, czyli walka Karnawału z Postem" w reż. Wiesława Hołdysa w Teatrze Mumerus w Krakowie. Pisze Paweł Glowacki w Dzienniku Polskim.
Jak prędko jałowieją wiekuiste rytuały? W sobotę wieczorem Wiesław Hołdys pokazał na dziedzińcu Muzeum Etnograficznego "Święto Głupców, czyli walkę Karnawału z Postem". Ile razy - pytałem niemo widza w kraciastym kaszkiecie - ile razy i od którego razu z ducha, ile zaś razy i od którego razu już tylko z nawyku odtańcowywałeś stareńki taniec przyrodzonych grzeszków z przykazaną czystością? Ile razy bez bólu balowałeś, boś wiedział, że za chwilę bez bólu ustatecznisz się wedle prawideł Postu, a gdy czas stateczności minie - rozgrzeszony wrócisz lekko na barowe parkiety, do golonek i gorzał, albowiem tak jest od zawsze i na wieki wieków, amen? Pytałem tak, choć przecież znam odpowiedź. Gdy aktor grający pijaka w pilne ucho księdza cedził wyznanie: "Srałem na cały świat!", cedził i wiedząc, że jutro znów umoczy dzioba, pokornie czekał na rozgrzeszający wyrok - pan w kraciastym kaszkiecie patrzył gdzie indziej, na drewnianym bal