Dziś w Teatrze Polonia przebój teatralny ze Śląska - "Cholonek". To spektakl na podstawie powieści urodzonego w Zabrzu i tworzącego po niemiecku Janoscha. - Jest słodko-gorzki. I do śmiechu, i do zadumy nad losem. A powieść Janoscha to dzieło wyjątkowe. Swoista biblia dla Ślązaków i o Ślązakach - mówi reżyser przedstawienia Mirosław Neinert.
Oprócz tego w Polonii o godz.17 debata "O co chodzi Ślązakom?". Goście spróbują odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje naród Śląski.
Rozmowa na piątek. - Mówi się, że Ślązacy są punktualni, solidni. A tu - odrażający, brudni, źli. Ale z krwi i kości, więc ludzie chcą to przedstawienie oglądać - mówi Mirosław Neinert, dyrektor katowickiego Teatru Korez. Dziś jego zespół przedstawi w Teatrze Polonia spektakl "Cholonek" - hit teatralny ze Śląska. "Cholonek" to przeniesiona na scenę powieść Janoscha, pisarza urodzonego w Zabrzu (jako Horst Eckert), który na początku lat 50. wyemigrował do Niemiec. Pisze po niemiecku, ale podkreśla, że czuje się Ślązakiem. Na świecie znany jest przede wszystkim jako autor ponad stu książeczek dla dzieci o Misiu i Tygrysku, które sam ilustrował. W "Cholonku" opisuje mikroświat zapamiętany z dzieciństwa w Zabrzu-Porembie. Życie mieszkańców robotniczego familoka, którzy walcząc o byt, są nikczemni, brutalni, agresywni. A zmuszani do dokonywania wyborów między Polską a Niemcami za wszelką cenę chcą prowadzić normalne życie. To przykład