W Teatrze Małym odbyła się niedawno premiera sztuki Bertolta Brechta "Pan Puntila i jego sługa Matt" Dramat ten nie należy do najwybitniejszych w twórczości autora "Opery za trzy grosze''. To opowieść o burżuju - kapitaliście, który jest dobry dla ludzi i świata, sprawiedliwy i bezkompromisowy, ale tylko... po pijanemu. Teatr Mały, scena Teatru Narodowego, sięgnął po ten dramat, jak się zdaje, przede wszystkim by przybliżyć nam całą twórczość Brechta, a także dla głównej roli pana Puntili. Partytura tej postaci stwarza duże możliwości aktorskie - zagrania człowieka rozdwojonego, wewnętrznie skłóconego i sprzecznego. Reżyser Tadeusz Minc obsadził w tej roli Witolda Pyrkosza. I trzeba przyznać, że był to wybór bardzo trafny. Pyrkosz nie tylko przekonująco oddaje zarówno stany alkoholowego uniesienia, czy krótkie momenty trzeźwości, ale tworzy na scenie żywą, ludzką osobowość. Nieco gorzej jest z tytułowym partnerem pana Puntili - sług�
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, Nr 297