EN

9.12.1987 Wersja do druku

Pan Puntila i jego sługa

Bogaty dziedzic Puntila pod wpływem alkoholu zmienia swą naturę i... staje się bardziej ludzki. Jest gotów nawet podarować rękę swej córki ubogiemu szoferowi. Ale nie zdradzajmy szczegółów tej przezabawnej komedii Bertolta Brechta zatytułowanej "Pan Puntila i jego sługa Matti" którą reżyseruje w warszawskim Teatrze Małym Tadeusz Minc (premiera 11 bm). Czy nie sądzi Pan, ze ten utwór Brechta mocno już trąci myszką? - pytamy reżysera - Konrad Swinarski dawno już uznał wszystkie dramaty Brechta za utwory historyczne. Jednak nie oznacza to, że nie mamy ich wystawiać na scenie. W "Panu Puntili" interesująca wydała mi się relacja między bogatymi a biednymi. Odwieczny nie zrealizowany mii o równości między ludźmi. Nie po ras pierwszy sięga Pan po utwór Brechta... - Tak, w latach 60. wyreżyserowałem "Życie Galileusza" w łódzkim Teatrze Nowym, potem w Teatrze TV "Dobrego człowieka z Seczuanu" i właśnie "Pana Puntilę". Komedia ta, to ciekawe stu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski, Nr 240

Autor:

aka

Data:

09.12.1987

Realizacje repertuarowe