EN

14.03.2006 Wersja do druku

Pan Kazimierz a moze całkiem inny Pan

"Pan Kazimierz" w reż. Łukasza Czuja w PWST w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Choć spektakl miał być - i stara się o to ze wszystkich sił - "jedynie słuszną historią dzielnicy Kazimierz", jest jedynie zbiorem lepszych i gorszych piosenek, które mogłyby opowiadać historię całkiem innej dzielnicy w całkiem innym mieście. Michał Zabłocki, autor tekstów piosenek, zebrał trochę smakowitych anegdot, pogrzebał w starych dokumentach, poobserwował współczesne kazimierskie życie. Bohaterami jego piosenek są miejscowi dziwacy, barwne dzielnicowe ptaki - z przeszłości i teraźniejszości. Guru, który "skończył co najmniej piętnaście wyższych uczelni medycznych stepowych i wysokogórskich". Helena Rubinstein, która - jak głosiła plotka - dodawała do swych cudownych kremów odrobinę spermy. Publicznie torturowana i stracona krakowska mieszczka Weiglowa. Średniowieczny włóczęga Słabosz, nieopatrznie skazany przez rajców, za co (bo Słabosz okazał się szlachcicem) król kazał stracić owych rajców. Współcześni bywalcy modny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pan Kazimierz a moze całkiem inny Pan

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 62

Autor:

Joanna Targoń

Data:

14.03.2006

Realizacje repertuarowe