EN

12.10.1958 Wersja do druku

Pan i niewolnik

OD kilku lat scena Miasta Warszawy prowadzi swój teatralny romans z Brechtem. Najpierw był tu "Dobry człowiek z Seczuanu",później "Szwejk"... Obecnie "Pan Puntila i jego sługa Matti". Sztuka,jak wszystko co wyszło spod pióra tego wielkiego artysty teatru,ma ostry, pamfletowy pazur,kontury mocną kreską zrobionego plakatu politycznego,prostotę ludowej opowieści i też,jak wszystko w dramaturgii Brechta, rozgrywa się nie w konwencji dramatu z narastającym napięciem,a po linii poziomej,spokojnie prowadzonego opowiadania."Puntila" nie jest niestety najlepszym utworem Brechta. Choć teatr ludowej przypowieści do którego należy, ma niewątpliwie prawo do dużych skrótów,dużych uproszczeń, do posługiwania się prawdami najprostszymi,to jednak ta brechtowska opowieść o okrutnym,bezlitosnym panu - złym,gdy jest trzeźwy,"dobrym",gdy wypije dużo ponczu,gotowym wówczas oddać Mattiemu córkę wraz z młynem parowym z tartakiem - jest jak na nasze dzisiejsze potrzeby i w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pan i niewolnik

Źródło:

Materiał nadesłany

Żołnierz Wolności nr 216

Data:

12.10.1958

Realizacje repertuarowe