"Pan Huczek" w reż. Ewy Sokól-Maleszy w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Jeśli wszystkie małżeństwa artystyczne potrafią w teatrze czarować tak znakomicie, jak tandem Maleszów, to poproszę o jeszcze. Publice nie chce się wychodzić z teatru - tacy z nich magicy Rzecz się dzieje w Białostockim Teatrze Lalek za sprawą premiery "Pana Huczka", opartego na tekście Fina Hannu Mäkelä. Scenariuszem i reżyserią zajęła się Ewa Sokół-Malesza, o oprawę scenograficzną poprosiła Mikołaja Maleszę. Lepiej uczynić nie mogła - Malesza to już człowiek-instytucja w kwestii scenografii sugestywnej i czarownej (niegdyś współpracował z Teatrem Wierszalin). A że "Pan Huczek" to opowieść skądinąd o czarowaniu właśnie - bohater to starszy pan, który uczy się magii - nikt by chyba lepiej niż Malesza nie wywiązał się z zadania. Historia Huczka - który powinien straszyć dzieci, tak jak jego przodkowie, tyle że sam jest w strachu - rozgrywa się na dwóch planach - w sensie technicznym i aktorskim. Nieudacznik mieszka w piwniczce i t