"Curikow" w reż. Ireneusza Janiszewskiego w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Ewa Koszur w Głosie Szczecińskim.
Prezentacja współczesnej duchowości -taki jest zamysł twórców i realizatorów sztuki "Curikow" Maksyma Kuroczkina, spektaklu, który jest najnowszą premierą Teatru Polskiego. Premiera odbyła się w minioną sobotę w Teatrze Polskim. Niezbyt udana - ocenili widzowie. Miałam wrażenie, że aktorzy także nie byli do końca pewni swoich kreacji. Wprawdzie Sławomir Kołakowski - Curikow dawał z siebie wszystko podczas karkołomnych często wyczynów, wprawdzie nie zawiódł jak zawsze Jacek Polaczek w roli sędziwego ojca Curikowa, to zupełnie mdła w roli tlamszonej żony była Katarzyna Sadowska, której znacznie lepiej wy- chodzą role komediowe. Nie zawiodła Lidia Jeziorska jako matka fotografa (Mateusz Kostrzyński), ale była to rola epizodyczna, wygłaszana z ekranu. Sylwia Różycka czarowała publiczność - i Curikowa, swojego szefa, a z czerwonym ręcznikiem na gołym ciele biegał po scenie Piotr Bumaj jako Pampucha. Niektóre panie na widowni określiły go j