EN

20.07.1965 Wersja do druku

Pamiętne twarze

Nasza telewizja poczyna sobie, jak dotąd, dzielnie, mimo fali urlopów, która zwłaszcza w Warszawie wypędziła z miasta niemal wszystkich aktorów i reżyserów, nie ominęła też dziennikarzy i publicystów, zasilających normalnie szeregi telewizyjnych twórców. Co będzie dalej - zobaczymy, jako że nie ma dnia, by któryś z naszych dobrych telewizyjnych znajomych nie żegnał się z widzami na najbliższy okres... I tak ostatnio rozstaliśmy się z krakowianinem, Wiktorem Zinem, który dzięki znakomitemu cyklowi "Piórkiem i węglem" powiększył grono prawdziwych aktorów telewizyjnych. Z podziwem śledziłam jego ostatni program o krakowskich akweduktach - urocza, gawędę, jak zwykle znakomicie ilustrowaną. To się nazywa wygranie wszelkich atutów tematu! A nie jest to proste, jak przekonuje choćby ambitny, lecz bardzo nierówny cykl "Spacerków warszawskich", również oparty na eksploatowaniu historii miasta. W ostatnim programie tychże "Spacerków" obok żywego i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pamiętne twarze

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 168

Autor:

Ewa Boniecka

Data:

20.07.1965

Realizacje repertuarowe