Nowy Wspaniały Świat to już historia. Dziś zamykają legendarny klub. Jedni go kochali, inni nienawidzili. Wszyscy jednak zauważali, bo nie dało się przejść wobec niego obojętnie. Angażował, edukował i bawił. My wspominamy dziś to miejsce razem z jego twórcami, bywalcami i sympatykami - pisze Olga Święcicka w portalu natemat.
- Pierwsze wspomnienie - zastanawia się na głos Jaś Kapela, pisarz, który pracował jako szatniarz i księgarz w klubie. - To telefon od Sławka Sierakowskiego o 12 w nocy z pytaniem "Otwieramy księgarnię. Pomożesz nam sprzedawać?" Miałem pięć minut na podjęcie decyzji. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że księgarz znaczy też szatniarz. Co zabawne na ten temat powstał nawet mem internetowy, po tym jak jakiś koleś na forum napisał "Kapela jest tylko zwykłym szatniarzem". Więc powstała grupa na Facebooku "Jesteś zwykłym szatniarzem" i kilka żartów na ten temat - przypomina Kapela. - Ale oczywiście wspomnień jest więcej. Pamiętam Kazię Szczukę, która zostawiła mi pięć złotych za pilnowanie jej płaszcza i pana, który dał mi 100 złotych napiwku. Bardzo mu teraz za to dziękuje. Pamiętam wielkie otwarcie i to, że nie wpuściliśmy do środka Kuby Wojewódzkiego. Ah i jeszcze pana, który przychodził czasem z samego rana i ostentacyjnie czytał "Nas