Teatr Rampa stworzył spektakl z duszą. Dwadzieścia dwie piosenki wybrane z bogatego repertuaru Agnieszki Osieckiej to prezentacja jej kunsztu literackiego oraz niebywałej celności w opisywaniu ludzkich spraw i namiętności - o "Cafe Sax - piosenki Agnieszki Osieckiej" w reż. Cezarego Domagały w Teatrze Rampa w Warszawie pisze Kinga Woźniak z Nowej Siły Krytycznej.
Na Scenie Kameralnej brzmią nieśmiertelne piosenki do słów dwadzieścia lat temu zmarłej poetki, by wymienić tylko: "Okularnicy", "Mój pierwszy bal", "Mówiłam żartem", "Szpetni czterdziestoletni", "Na całych jeziorach ty", "To nasze ostanie bolero", "Komu weselne dzieci" Cezary Domagała, scenarzysta i reżyser w jednej osobie, przywołuje w "Café Sax" kawiarenkę o nazwie Sax przy ul. Francuskiej 31 na Saskiej Kępie, którą szczególnie upodobała sobie Osiecka. Okiem bacznego obserwatora rejestrowała z perspektywy ulubionego stolika rzeczywistość. Wielogodzinne przebywanie w praskiej kawiarence zaowocowało licznymi piosenkami, nierzadko spisywanymi na serwetkach bądź skrawkach papieru. To był jej skromny salon literacki, zupełnie nie w stylu kawiarni literackich Ziemiańska czy Sztuka i Moda, do których w dzieciństwa zabierała ją matka. Spektakl nie jest tylko koncertem. To historia opowiadana piosenkami, przeplatanymi wierszami. W kawiarni pojawiają się