Agnieszka Glińska wystawiła debiutancki dramat Brytyjki Shelagh Stephenson. Na pogrzeb matki zjeżdżają trzy różniące się charakterami córki. Nie trzeba długo czekać, by doszło między nimi do ostrych spięć nielicujących z powagą chwili.
Najbardziej złożoną naturę ma lekarka Mary (rewelacyjna Agnieszka Wosińska) - bezgranicznie naiwna w układaniu własnych spraw. Jej związku z żonatym i dzieciatym Mikiem (Piotr Bajor) szczególnie nie akceptuje do przesady uporządkowana Teresa (Agnieszka Pilaszewska). Prowadzi sklep ze zdrową żywnością z mężem Frankiem (Sławomir Orzechowski), który marzy raczej o posiadaniu pubu. Najmłodsza Katherine (Jolanta Fraszyńska) kłopoty w relacjach z mężczyznami zagłusza narkotykami. Cień zmarłej matki (Małgorzata Niemirska) objawia się wyłącznie Mary. Na przykładzie zawiłych losów trzech sióstr - zbieżność z dramatem Czechowa zda się być nieprzypadkowa - tragikomedia Stephenson pokazuje powierzchowny stosunek nas, współczesnych, do przeszłości.