"Kamień" Mariusa von Mayenburgaw reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Trzypokoleniowa rodzina: babcia Witha, córka Heidrun, nastoletnia wnuczka Hanna i skrywana skrzętnie tajemnica rodzinna, która powoli wychodzi na jaw. Tak najkrócej można określić premierę warszawskiego Teatru Współczesnego "Kamień" w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Niemiecki autor sztuki, Marius von Mayenburg, znany głównie jako przedstawiciel okreś- lanego w literaturze i w ogóle w kulturze nihilistycznego nurtu "nowych brutalistów", tym razem jawi się w odmiennej roli, podejmując temat rozliczenia współczesnych Niemców z ich hitlerowską przeszłością w stosunku do Żydów. Można by powiedzieć, że próbuje obudzić w społeczeństwie niemieckim pamięć sumienia. Akcja sztuki toczy się w niemieckiej rodzinie na przestrzeni kilkudziesięciu lat, od 1933 do 1993 roku, w pożydowskim domu w Dreźnie. Oto wnuczka Hanna (w tej roli Paulina Walendziak), jako zadanie domowe polecone przez nauczyciela ma napisać wypracowanie, kto jest dla niej autorytetem.