EN

10.02.2010 Wersja do druku

Pamięć pełnych zdań

"Dwanaście stacji" w reż. Evy Rysovej w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Wnuk zbiera resztki. Słowa każą, to zbiera. Jeszcze nie wie, że w istocie skrzykuje marną armię duchów, nie wie, że pociąg już czeka, i nie wie, że okutani szmatami wprost z zetlałych zdjęć rodzinnych, on i duchy wkroczą niebawem do wagonów i ruszą na wschód, ku kresom, by zebrać inne resztki rodzinne, łupiny świata, od którego kiedyś wszystko się zaczęło, od którego kiedyś zaczął się ich los bez właściwości. Gdy to pojmie w finale seansu - będzie za późno na odwrót. Trzeba będzie jechać. Na razie - tylko słucha. Słucha tu, w Starym Teatrze, na Nowej Scenie, obok szatni, gdzie na hakach wciąż nie zetlałe fatałaszki tych, którzy na wyreżyserowane przez Evę Rysovą "Dwanaście stacji" Tomasza Różyckiego przyszli, by zobaczyć, jak on, czyjś Wnuk, tu, na scenie, wśród znaków teatralnych przywodzących na myśl kolejową stację - tory, ławki poczekalni, martwe kolory nostalgii - słucha łagodnych rozkazów... Czyich? Na ekranie z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pamięć pełnych zdań

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 34 online

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

10.02.2010

Realizacje repertuarowe