"Fryderyk Wielki" Nowaczyńskiego w Łódzkim Teatrze Nowym nie jest wydarzeniem przynajmniej gdy słowu temu przywrócić właściwą rangą. Ale choć nie jest wydarzeniem, na tle innych towarzyszących mu realizacji (nieraz ciekawszych scenicznie) ma znaczenie specjalne: jest próbą stworzenia teatru serio. Teatru o ambicjach szerszych niż mniej czy bardziej udana transpozycja mniej czy bardziej udanego utworu na scenę. A próby tego typu należą u nas ostatnia do zjawisk nie mniej rzadkich niż wydarzenia. Aby wyrazić się względnie jasno i sprawiedliwie. W naszym dość martwym życiu teatralnym wciąż jeszcze znajdują się przedstawienia godne uwagi. Nie brak ich także w ciągu ostatnich kilku czy kilkunastu miesięcy. Tylko że - ganione czy chwalone - tak naprawdę nie obchodzą nikogo: i w większości nie sposób powiedzieć z czyjej przede wszystkim winy: teatru, publiczności czy osób trzecich. Spektakl "Fryderyka Wielkiego" też oczywiście nie poruszy zbyt wie
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka, nr 17