"Historie bydgoskie" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.
Teatry to instytucje kultury osadzone silnie w kontekście miejsca i jako takie podejmują dialog ze społecznościami lokalnymi. Być może brzmi to jak truizm, jednak nie wszędzie i nie zawsze stanowi oczywistość. W każdym razie teatr tożsamościowy i historyczny, a także teatr verbatim (pojęcia te nie są z sobą tożsame) nie są zjawiskami powszechnymi na polskich scenach. Godne wzmianki są oczywiście "Miłość w Koegnishutte" i "Piąta strona świata" jako próby określenia tożsamości górnośląskiej, "Korzeniec" jako analiza cech Zagłębiaka, czy poznańskie "Jeżyce story", będące swoistym hołdem oddanym dzielnicy, w której ulokowany jest Teatr Nowy. Pewien rodzaj programu zorientowanego na historię miasta prowadzi też Teatr Polski w Bydgoszczy - po dwóch spektaklach o "krwawej niedzieli" ("Truskawkowa niedziela" Grażyny Kani i "Sunday bloody sunday" Łukasza Gajdzisa) i o jednym z największych zakładów w regionie ("Zachem. Interwencja" duetu Jakubczyk