W sobotę kaliski teatr zebrał komplet Widzów. Po raz pierwszy wystawiono tu dramat Arthura Millera "Czarownice z Salem". Reżyser kaliskiej inscenizacji, Jacek Bunsch, zaangażował do tej sztuki kilku aktorów spoza Kalisza. Publiczności spodobał się jednak najbardziej Lech Wierzbowski w roli Johna Proctora. W kuluarach odnoszono symbolikę dramatu (stworzonego przez Millera w latach maccartyzmu) do czasów współczesnych. Oglądając XVII-wieczne polowania na czarownice, wspomniano niedawne "macierewiczowskie" lustracje. Młoda w większości widownia uhonorowała aktorów, reżysera i scenografa (Jadwigę Mydlarską) owacją na stojąco. Klaskał również ksiądz, który nie opuścił widowni, mimo że na początku pierwszego aktu jedna z aktorek tańczyła w toples. Sceptycy uznali owację na stojąco za przesadzoną. Twierdzili, że sztukę wykonano dobrze, ale nie zachwycająco. Jeszcze w tym roku Arthur Miller otrzymał za całokształt swojej twórczość] kolejną nag
Tytuł oryginalny
Owacje dla "Czarownic"
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wielkopolska