Za nami uroczyste otwarcie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Inaugurację wzbogaciły pojedynki hiszpańskich fechtmistrzów, widowisko w wykonaniu Akrobatycznego Teatru Tańca Mira Art oraz Triumfalny Przemarsz Gdańszczan przez teatr. Nie obyło się jednak bez kłopotów. Całe zajście dyrektor GTS Jerzy Limon określił jako winę Donalda Tuska, który w swoim przemówieniu wymienił imię Makbeta, co według teatralnego przesądu przynosi nieszczęście - pisze Tomasz Rozwadowski w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Pod koniec uroczystego otwarcia teatru z udziałem m.in. Donalda Tuska, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Małgorzaty Omilanowskiej i marszałka woj. pomorskiego Mieczysława Struka służby porządkowe nakazały zebranym opuszczenie sali. Powodem ewakuacji było znalezienie przez ochroniarzy tajemniczej czarnej walizki. Na miejsce ściągnięto policyjnych pirotechników. Bomby nie było - jak się okazało, pozostawiona walizka należała do pracownika obsługi technicznej teatru. Uroczystość wznowiono, ale przebiegała z opóźnieniem. Całe zajście dyrektor GTS Jerzy Limon określił jako winę Donalda Tuska, który w swoim przemówieniu wymienił imię Makbeta, co według teatralnego przesądu przynosi nieszczęście. W dodatku premier przywołał szekspirowskiego króla Szkocji aż dwukrotnie, co jeszcze pogorszyło sytuację. To niejedyne zakłócenie, jakie miało miejsce podczas otwarcia GTS. Patronem przedsięwzięcia jest książę Walii Karol, najstars