EN

13.03.1991 Wersja do druku

Otumanienie baśnią

"Moja książka jest poezją; a jeśli nie jest, to będzie. Treść słowa poezja dostosuje się w przyszłości do mojej książki. W świecie pojęć nie ma nic stałego" pisał Hen­ryk Ibsen po ukazaniu się "Peer Gynta" do swojego ko­legi po piórze, Bjornsona. Słowa te w znacznym stopniu oddają niekonwencjonalność dzieła ukończonego w 1867 ro­ku. "Peer Gynt" jest utworem skomplikowanym, zarówno od strony formalnej - dramat pisany z założeniem, iż nigdy nie trafi na scenę (była taka moda już wśród romantyków), jak i ze względu na treść: ma­teria tej bajki-powiastki filozoficznej o tożsamości człowie­ka, granicach wolności, nieza­leżności jednostki, jest bardzo złożona. Kiedy jednak dobrze się zastanowić, trzeba stwier­dzić, że Ibsen wybrał jedyną możliwą formę do przekaza­nia niebanalnych treści - świadomie pomieszał świat re­alny z fantastyczną baśnią, su­rowość norweskiego życia z wyimaginowanym światem tro­lli. Nic dziwn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Otumanienie baśnią

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita

Autor:

Jacek Lutomski

Data:

13.03.1991

Realizacje repertuarowe