Bilet na spektakl w Teatrze Narodowym kosztuje 80 zł, weekendowy seans w sieciowym kinie - 28 złotych. Kultura dosłownie się liczy - i to co raz bardziej. Drożeją książki, płyty i sztuka. Coraz częściej rezygnujemy z udziału w kulturze, bo zwyczajnie nas na nią nie stać. Nie zawsze jednak "bycie na bieżąco" musi słono kosztować. Dla tych, którzy nie chcą się przeliczyć, redakcja naTemat przygotowała specjalny poradnik: jak oszczędzać na kulturze - pisze Olga Święcicka.
Medią grzmią: Polacy nie czytają książek, nie chodzą do kina, a w teatrze ostatni raz byli z wycieczką szkolną w liceum. Statystyki nie kłamią. Rzeczywiście z roku na rok kultura staje się co raz bardziej elitarna. Pytanie tylko, co jest przyczyną pustoszenia kinowych sal. Czy na pewno stoi za tym otumaniony telewizorem Polak, który kulturę ma w poważaniu, czy może ubogi intelektualista, którego zwyczajnie na nią nie stać? Potwierdzeniem tej ostatniej tezy mogą być kolejki, które co środę ustawiają się pod kasą Cinema City. Tego dnia sieć kin sprzedaje dwa bilety w cenie jednego. Albo frekwencja w "darmowe czwartki" w muzeach. Polacy uwielbiają polować na wejściówki, promocje i bilety last minute, o czym świadczyć może chociażby popularność portali informujących o darmowych wydarzeniach kulturalnych, takich jak Taniebilety.com.pl czy Kulturataniej.pl. W końcu kultura należy się wszystkim, niezależnie od zasobności portfela. Z myślą o tyc