Wrocław zakorkowany. Typowy obrazek dla wielu miast podczas porannych godzin szczytu. Jednak tym razem sytuacja okazuje się naprawdę poważna... Policja zamknęła wjazd na most Pokoju, wezwano pirotechników z psem Sagajem, robotem i wysięgnikiem, a nawet helikopter. Widzowie w oknach pobliskiego Urzędu Wojewódzkiego mają najlepsze miejsca. Zaledwie kilkadziesiąt metrów od szarego gmachu leżą trzy kartonowe pudła. Szkolony specjalnie do wykrywania ładunków wybuchowych pies kładzie się przy paczce. W pobliskich budynkach zostaje wyłączony prąd i gaz. Pirotechnicy uruchamiają wysięgnik, którego stalowe ramię zbliża się do pakunku, ale ten wyślizguje się z uchwytu i upada na bruk. Miasto zamiera. Pirotechnicy ręcznie przenoszą "ładunek" do specjalnej beczki. Migocą światła radiowozów i konwój z pakunkiem zjeżdża z mostu. Następnego dnia dowiaduję się, że pudełka zawierały przyrządy pomiarowe i przebyły trasę blisko trzystu kil
Tytuł oryginalny
Oswajanie szaleństwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 2