ZAPOWIADAJĄC lubelskie spektakle "Mszy za miasto Arras" napisałem, że jesienna odsłona Lubelskiej Premiery Teatralnej rozpoczyna się z wysokiego pułapu. Pisałem tak opierając się na tym, co przeczytałem i usłyszałem o monodramie Janusza {#os#319}Gajosa{/#}. W miniony poniedziałek mogłem wreszcie owe przeczytane i zasłyszane opinie skonfrontować z żywym spektaklem. POWIESĆ Andrzeja {#os#16114}Szczypiorskiego{/#}, która stała się literacką podstawą tego spektaklu, powstała - jak powszechnie wiadomo - w wyniku doświadczeń, przeżyć i przemyśleń pisarza związanych z wydarzeniami roku 1968. Opowieść o wydarzeniach z połowy XV wieku w Arras jest tylko kostiumem, pod którym skrywa się współczesność i jej demony. To wnikliwe i przejmujące studium fanatyzmu, nietolerancji, ksenofobii i rządów motłochu, który niezależnie od tego, jaką wyznaje ideologię pozostaje zawsze motłochem. Siłą ślepą, głupią i okrutną, zdolną
Tytuł oryginalny
Ostrzeżenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski Nr 261