"Borys Godunow" w reż. Yurija Aleksandrova w Operze Wrocławskiej. Pisze Artur Bielecki w Dzienniku.
W gorący wyborczy polski weekend Opera Wrocławska wystawiła "Borysa Godunowa" Musorgskiego w formie gorzkiej przypowieści o zdobywaniu i traceniu władzy w świecie pełnym okrucieństwa. Wybitną rolę tytułową stworzył Janusz Monarcha. "Borys Godunow" to kolejna monumentalna i międzynarodowa superprodukcja Opery Wrocławskiej, zrealizowana w mieszczącej kilka tysięcy widzów Hali Stulecia (zwanej do niedawna Halą Ludową). Wrocławianie przyzwyczaili się już do tych zawsze efektownych "operowych igrzysk", od wielu lat organizowanych przez kierującą zespołem Ewę Michnik. W poprzednich sezonach publiczność oglądała m.in. tetralogię, .Pierścień Nibelunga" Wagnera. "Borys Godunow" to kontynuacja tych ambitnych przedsięwzięć. Arcydzieło Modesta Musorgskiego, największego obok Czajkowskiego rosyjskiego kompozytora XIX wieku, zabrzmiało w wersji Rimskiego-Korsakowa sporządzonej po śmierci autora "Obrazków z wystawy". Spektakl wyreżyserował Rosjanin Jurij