Spektakl kultowy, który bił rekordy popularności, dotykał tematów tabu, prowokował do ostrych dyskusji. I miał swoich fanów, którzy oglądali go po kilka razy. W weekend w Teatrze na Woli ostatnie pokazy "Tiramisu"
Na widowni zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Kobiety - często pracujące w agencji reklamowej, które w bohaterkach odnajdowały ten specyficzny świat, siebie, swoich znajomych. Mężczyźni - już wychodząc ze spektaklu, mówili: czy to możliwe, że kobiety w ten sposób rozmawiają ze sobą, tak myślą o mężczyznach? "Tiramisu" to intymne monologi kobiet sukcesu. Wszystkie bohaterki są przed trzydziestką, pracują w agencji reklamowej. Za sukces płacą brakiem życia osobistego. I nie potrafią się do tego przyznać. - Dla naszych bohaterek tematem tabu jest to, że się nie miało orgazmów, że się nie ma faceta. Kłamią, bo jest taka presja, wymóg. Jesteśmy świetne, spełnione, szczęśliwe, w życiu zawodowym i prywatnym. Tematem tabu są nasze niepowodzenia, jakie w głębi ukrywamy przed innymi - mówiła w "Gazecie" reżyserka Aldona Figura przed premierą spektaklu. Autorka sztuki Joanna Owsianko opisała w "Tiramisu" postawy, z jakimi spotkała się w rz