"Barabasz" w reż. Andrzeja Dziuka w Teatrze im. Witkacego w Zakopanem. Pisze Wojciech Lipowski w Tygodniku Powszechnym.
W pierwszej scenie dramatu Para Lagerkvista Barabasz stoi w milczeniu u stóp zanurzonej w półmroku Golgoty, wpatrując się w sylwetki trzech pustych krzyży. Najważniejszy jest środkowy, pozostałe po chwili znikają. Ten obraz, który także wkrótce odpłynie, towarzyszyć będzie winowajcy, gdy uwolniony mocą amnestii Piłata z Pontu, wyruszy w drogę po świecie, nie mogąc zrozumieć, co się tak naprawdę dokonało w jego niegodziwym życiu. W spektaklu reżyserowanym przez Andrzeja Dziuka w zakopiańskim Teatrze St. I. Witkiewicza widzowi proponuje się wariant dalszej historii zabójcy: Barabasz, wyalienowany, przerażony rzeczywistością, w której się znalazł, unikając kary śmierci na krzyżu, skazany na wieczną tułaczkę, zacznie przemierzać ziemię, pytając o istotę oraz cel własnej egzystencji. Czynić to będzie, balansując nieustannie między światłem a ciemnością, miłością a jej brakiem, potrzebą wiary a niemożnością jej doświadczenia. Je