EN

28.05.2013 Wersja do druku

Ostatni dzień VI Spotkań Teatralnych "Bliscy Nieznajomi": każdy aktor chce zaistnieć. Ale, czy warto?

"Królowa ciast" w reż. Katarzyny Kalwat z Teatru im. Jaracza w Olsztnie i "Był sobie Andrzej, Andrzej i Andrzej" z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu na VI Spotkaniach Teatralnych "Bliscy Nieznajomi" w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

We wtorek ostatni dzień VI Spotkań Teatralnych "Bliscy Nieznajomi". Oglądam je w kratkę. Szkoda, ze nie obejrzę dziś "Pana Tadeusza". Żałuję, że zmarnowałem czas na spektaklu Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej". W tym roku Spotkania "Bliscy Nieznajomi" oglądam w kratkę. Nie widziałem "Hansa Schleifa" z Berlina, nie widziałem "Trylogii" z Krakowa i nie zobaczę "Pana Tadeusza" - również z Krakowa. "Trylogię" widziałem w 2010 roku i pisałem wtedy: "Klata zrobił z "Trylogii" kabaretowy komiks. Sprawdził się on w "Ogniem i mieczem". W "Potopie" trochę się zużył i zaczęło się robić bardziej nudno niż śmieszno. Sytuację uratowała procesja z Madonną. W "Panu Wołodyjowskim" koncept kabaretowo-komiksowy uleciał i zrobiło się ciężko, poważnie, nazbyt serio". Nie wiem, jak zabrzmiała "Trylogia" w Poznaniu, trzy lata później. Nie wiem, jak wpisała się w festiwalowy kontekst "ojcostwa" Widzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ostatni dzień VI Spotkań Teatralnych "Bliscy Nieznajomi": każdy aktor chce zaistnieć. Ale, czy warto?

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski online

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

28.05.2013

Festiwale