"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Andrzej Horubała w Do Rzeczy.
W apogeum sporu o przyszłość Starego Teatru Jan Klata wystawił "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Terminy konkursowych przesłuchań kandydatów na dyrektora krakowskiej sceny ułożyły się tak fatalnie, że reżyser miast cisnąć komisji w twarz sukces swej inscenizacji, wyrywany był z próby generalnej i swą kadencję musiał przedstawić bez końcowego akordu. A akord to dość mocny, choć po Klatowemu plakatowy, otoczony nieznośnymi publicystycznymi uproszczeniami, gdzie irytująca intelektualna pyszałkowatość gniewnego reżysera zagłusza często możliwe do wydobycia półtony, a momenty prawdziwego teatralnego czaru z trudem przebijają się do widza, zagłuszane przez hałaśliwe manifestacje młodzieżowego pseudobuntu, który stał się znakiem firmowym teatru Klaty Tym razem reżyser wziął do pomocy blackmetalowy śląski zespół o zapowiadającej niezłe emocje nazwie "Furia" i na kolumnach wzniesionych na obitej przemysłową czarną folią scenie umi