Oto krakowska kawiarnia literacka, artystyczna skupiająca w oparach alkoholu i dymu tytoniowego najciekawsze, najznakomitsze postaci swojej epoki. Kawiarnia, której bywalcy nie tylko wzajemnie się znają, ale i są też znanymi powszechnie postaciami, również poza kawiarnią. Kawiarnia, w której zawsze ktoś gra na pianinie, a siedzący przy stolikach goście wspólnie śpiewają piosenki. To obraz kawiarni sprzed stu lat. Nie ma już dziś takiego miejsca naznaczonego artystycznym piętnem swego czasu. To znaczy dzisiejszego czasu. Naszego czasu. I chyba nie ma już takich piosenek, które wszyscy potrafiliby wspólnie zaśpiewać. Tamta kawiarnia sprzed wieku rozpłynęła się na "kanapowe" dyskusje i na indywidualne stoliki w różnych miejscach, najczęściej w domach prywatnych. Za sto lat nie będzie co wspominać. Wyjaśnijmy od razu, że kawiarnia artystyczna jest tu pojęciem bardziej metaforycznym, oznaczającym pewną formację myślową, duchow
Tytuł oryginalny
Ostała się jeno niemoc...
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo-Dziennik Katolicki Nr 60