Kiedy przystępowałem do pracy nad tekstem "O zwierzętach", wiedziałem, że podanie go na scenie musi być jak najprostsze. Obecność aktorek na scenie musi być jak najprostsza. Tekst Jelinek, i nie powiem tu nic nowego, jest jak matematyka. Matematyka rytmów, matematyka języka. Matematyka, którą trzeba ucieleśnić, do której trzeba budować kontrast - pisze dramaturg Teatru Polskiego w Bydgoszczy Łukasz Chotkowski w Pograniczach.
O zwierzętach jest tekstem sensualnym, cielesnym, zapoconym. Publiczność musi poczuć go na sobie. Musi być nim zalepiona. Kluczowym zdaniem do zrozumienia tekstu było dla mnie pierwsze zdanie. Pierwsza jego wersja, i jak dla mnie ostateczna, zaproponowana przez tłumaczkę Karolinę Bikont to: "Kochać to być w szczególny sposób zdanym na, mój osobliwy panie". Z początku zdanie było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Podobnie jak dla aktorki, która je wypowiada. W rozmowie z tłumaczką dochodziliśmy do kilku wariantów tego niezrozumiałego na pozór zdania. Tłumaczka proponowała inne wersje - "Kochać to szczególny rodzaj podległości, mój osobliwy panie". "Kochać to rodzaj ubezwłasnowolnienia, mój osobliwy panie". Podczas pracy z Dominiką Biernat, która to zdanie wypowiada, czuliśmy jednak niedosyt, mieliśmy zastrzeżenia. Kolejne wersje pierwszego zdania zabierały mu tajemnicę. Urzeczywistniały go, ukonkretniały. Tłumaczka miała niesamowitą intui