KULTURA może sobie być kulturą, ale plan jest planem i nie ma mocnych - bije tę pierwszą na głowę. Czyli jeśli w sezonie ma być np. osiem przedstawień to będzie, choćby i w środku lata. Tylko, że wówczas jak się okazuje, jest to zabawa sobie a muzom. Po prostu - ktoś kto wymyślił wakacje, wiedział doskonale, co robi. Wiedział, że jest to czas na odpoczynek, relaks, także i od ambicyjek, snobizmów itd. Kto może, wizytowe garnitury skrzętnie chowa do szafy i wyjeżdża jak najdalej, codzienne obowiązki, znajomych i tzw. ambitniejszą rozrywką zostawiając na pogodę bardziej sprzyjającą. Tylko ci, co muszą i ci co, przepraszam bardzo, mają troszkę nie po kolei, w środku lata wybiorą się do teatru, jeśli w dodatku na afiszu widnieją dwa bardzo serio brzmiące słowa "Oskarżyciel publiczny". Ten tytuł zespół Teatru "Wybrzeże" przygotował bowiem na upalną lipcową premierę na Scenie Kameralnej w Sopocie. Pretekst co prawda był znakomity - za k
Tytuł oryginalny
Oskarżyciel i upał
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wybrzeża nr 133