Przedstawienie "Procesu" {#au#590}Kafki{/#} w Teatrze Polskim zaskakująco współbrzmi z naszą polską rzeczywistością. Ale jego satyryczne ostrze tonie w mętnej metaforyce finału. Kafkowski Józek K. to w poznańskim przedstawieniu młody menedżer bankowy, doskonale wykształcony, który przez komórkę rozmawia po włosku z klientem, a z pamięci dyktuje skomplikowane przepisy siedzącej przy laptopie urzędniczce. Szybki rytm spektaklu, zmienność sytuacji, symultanicznie rozgrywana akcja czynią sceniczny "Proces" (powieść z roku 1915) atrakcyjnym dla współczesnego widza. Celna scenografia stanowi skrzyżowanie holu z pasażem handlowego centrum. Owo "szklane akwarium" raz jest bankową salą, raz prywatnym apartamentem, a innym razem klubem. Przewijają się przez nie urzędnicy i klienci banku, bywalcy lokalu towarzyskiego, mieszkańcy "szklanych domów". Za przezroczystymi ścianami toczy się życie uliczne; jakiś menel chce wydębić z
Tytuł oryginalny
Oskarżony menedżer Józef K.
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska