"Miłość od ostatniego wejrzenia" Verdany Rudan w reż. Iwony Kempy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Agata Tomasiewicz w Teatrze.
"Miłość od ostatniego wejrzenia" to kolejny owoc twórczego ascetyzmu Iwony Kempy. Spektakl odsłania swoją ukrytą podszewkę; fikcja czerpie soki z prawdziwych kobiecych doświadczeń. Vedrana Rudan wyraźnie odcisnęła swój ślad na polskim teatrze, poczynając od kultowego "Ucho, gardło, nóż" Krystyny Jandy. Język powieści "Miłość od ostatniego wejrzenia" to eksplozja kobiecego gniewu podszytego retrospekcją. Balansuje on na granicy dobrego smaku, jak brzytwa rozcina zasklepione społeczne przyzwyczajenia. Realizacja w stołecznym Teatrze Dramatycznym to drugie spotkanie Kempy, po krakowskich "Murzynach we Florencji", z twórczością chorwackiej pisarki. Spektakl stanowi połączenie radykalnego stylu Rudan z bardzo powściągliwą - a przy tym niezwykle tradycyjną, by nie powiedzieć zachowawczą - formą. Na scenie cały czas jest obecny aktorski kwartet kreujący główną postać kobiecą, dopełniany okazjonalnymi wejściami Małgorzaty Niemirskie