Trudno przeskoczyć popularność literackiego pierwowzoru. Adaptacje - filmowe czy teatralne - często przynoszą rozczarowanie. Nie potrafią powtórzyć sukcesu książki, która stała się hitem. Kempinsky'emu się udało. Jego adaptacja "Oskara i Pani Róży" jest lekka, ale mocna i zwarta. Trzyma się oryginału, ale nie stroni od własnych, oryginalnych pomysłów i rozwiązań. Polecałam Państwu kiedyś tę książkę. To historia małego chłopca, śmiertelnie chorego na białaczkę i szalonej wolontariuszki, która stała się jego najbliższą przyjaciółką i powiernicą najskrytszych myśli. To ona podsuwa umierającemu Oskarowi pomysł, by zaczął pisać listy do Pana Boga i by w każdym kolejnym dniu przeżywał 10 lat swojego życia - poznając w ten sposób: czym jest dorastanie, miłość i zdrada, kryzys wieku średniego, starzenie się i wreszcie... śmierć. Reżyser Grzegorz Kempinsky - na co dzień parający się pisaniem scenariuszy do komercyjnych seria
Tytuł oryginalny
"Oskar i pani Róża" na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Panorama nr 12
Data:
08.05.2005